Gulasz był zdecydowanie jednym z moich dziecinnych koszmarów. U nas w domu bywał rzadko, więc znałam go raczej ze szkolnych stołówek. Tam bałam się praktycznie każdego mięsa. Niestety nie dogadywałam się z nim już od małego. Oczywiście i na to była metoda, bo moja przyjaciółka Malwina uwielbiała mięso – nie raz, nie dwa robiłyśmy więc wymiankę. Ona jadła dwa kotlety, a ja dwie porcje ziemniaków z mizerią. Dziś jednak, mogąc obejrzeć mięso z każdej strony i wybrać takie, by mnie nie przerażało zabrałam się za gulasz w domu!
Czas przygotowania: 1g 30m
Porcje: 4
Podaliśmy go z idealnie kremowym purre ziemniaczanym i kapustą kiszoną. Znikał, aż miło!
Możesz wg własnych upodobań delikatnie zagęścić sos mąką, nie rób tego jednak za szybko, ponieważ podczas duszenia, może się on pięknie zredukować i zagęścić sam.